Podróż Sebastiena do zostania winiarzem rozpoczęła się na początku 2000 roku po przypadkowym spotkaniu z legendą Jury, Jean-Marc Brignotem. Między nimi rozkwitła przyjaźń, a Seb spędził większą część następnej dekady, żonglując pracą biurową w Paryżu z podróżami do Jury, by obserwować i pomagać w piwnicy Brignota. Jest zaliczany do nielicznych bardzo uprzywilejowanych ludzi, gdy stoi z Jean-Marcem w prasie, często przez całą noc, i chociaż z pewnością wypracował swój własny styl, nie zaprzecza, że był pod ogromnym wpływem niemal mitycznego winiiarza.
Jest 3 produktów.
L'Entremetteuse czyli Swat. Różowy pet-nat na bazie Gamay, po dwudziestu miesiącach dojrzewania nad osadem. Szaleństwo? Wręcz przeciwnie, pokochają go wszyscy, za nos pełen czerwonych owoców, za swoistą pół-wytrawność i za perlistość. Idealny nie tylko na letnie miesiące.
70-letnia winorośl, dzikie jagody i podwyższona kwasowość z nutami liści pomidora oraz korzenia lukrecji i ziemi. Najlżejsze wino Sébasteina, a jednocześnie najbardziej kanciaste, frywolne, co przy 11% alkoholu daje niezwykle przyjemne obcowane z naturą.
Babouchka 2020 od Sebastiena Morina. Głębokie jak studnia Gamay, ze 100-letnich krzewów zasadzonych na piaszczystej, granitowej glebie, którym możemy się cieszyć już dziś lub odłożyć na 10 lat. Niczego nie dodano, niczego nie ujęto. Głęboki, teksturowy i pikantny, ciemny, poważny i niezwykle rzadki twór.
